Każdą środę, o ile to tylko możliwe, przeznaczam na akwarelę.
Tym razem odsłaniam rąbek tajemnicy malowania akwarelą.
Krok 1. Lekki podrys tematu, wykonany ołówkiem i pierwsze rozchlapanie kolorów.
kolory: ultramaryna i żółty indyjski + odrobina zieleni oliwkowej z Białych Nocy.
Krok 2. Robię podrys nr 2, wykorzystuję naturalne plamy i efekty powstałe z rozchlapanych plam, dodaję kilka elementów do rysunku.
Krok 3. Dodawanie kolorów, tutaj: niezidentyfikowany żółty z Białych Nocy, fiolety i róże z firmy Rembrandt, numery: 331, 366, 568 plus mój ulubiony kolor, bez którego nie potrafię malowac : rubinrot 351 Schmincke Horadam.
Krok 4. Budowanie warstw- nie za dużo, aby zachować lekkość akwareli, Detal nr 1 i 2.
Gotowa praca: Niebieskie irysy, format 48x36 cm, papier Britania HM 300
Agato, pięknie dziękuję za dzisiejszy komentarz na moim blogu, tak cudnie wykraczający poza zdawkowe "ale fajnie". :)
OdpowiedzUsuńeteryczne irysy dech mi zaparły. pełna jestem podziwu (nie tylko dla irysów :) ).
Pięknie tak krok za krokiem z Tobą Agato, irysy są świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe podglądanie...
OdpowiedzUsuń...a u Ciebie też podglądactwo...
Jest co podglądać.
Dzięki za miłe podglądanie...
OdpowiedzUsuń...a u Ciebie też podglądactwo...
Jest co podglądać.
Dziękuje za odwiedziny na blogu i komentarze, miło wiedzieć, że ktoś tu zagląda :)
OdpowiedzUsuńAkwarele już zamówiłam, teraz tylko pochłaniam wiedzę, techniki itp. Przydatny post, a kwiaty namalowała pani przepiękne. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń